Nie wiem jak WY, ale ja czasami mam takie uczucie, jakby wszystko co złe, było przeze mnie! Oczywiscie, nie czuje się jak jakaś "nieszczęśliwa osoba", ale chodzi mi o to, ze jeśli mi się cos nie udaje, badx nie wychodzi, to wydaje mi się, że to mojej winy... ^^
No, bo na przykład biorąc pod uwage szczeście, to mam go az w nadmiarze... Ale na przykład miłość.. OooOoOoo!! Temat rzeka! Moge o tym mówić w nieskończonośc, ale po co, jak i tak nic się nie dieje!!! Zawsze jak jest szansa na.. no właśnie na co? ^^
Hmm..
Nudzi mnie już takie stwierdzenie, ze chłopak jest wierny, lojalny... (!!!) Ale oczywiscie, nie mówię, że każdy taki jest! ^^ Tylko znów nie mozna mówić o ideale - bo takich nie ma!
No i koło sie zamyka... ! ;/ Już nic nie rozumiem..
~~ZROZPACZONA~~
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz